Potrzebowałam prezentu dla chrześnicy męża. Myślała, szukałam i w końcu dzięki natchnieniu dobrej duszy postanowiłam spróbować uszyć pacynki z filcu. Tak bardzo spodobał mi się sam proces tworzenia, jak również efekt, a przede wszystkim zadowolone buzie dzieci, że postanowiłam powiększać pacynkowe stado. Jak tylko znajomi zobaczyli pacynki od razu posypały się zamówienia. Teraz będę szyć w wolnych chwilach kolejne zwierzątka, a jak się w końcu odważę, to postanowiłam, że uszyję pluszaka, nie tylko pacynkę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz